Imię:Sisa
pochodzenie:Ziemia
moc:ogien[kule itp.] ^^
charakter: troszke wredna i beszczelna ,ale tez mila ,lubiana ^^
wygląd
   włosy: fioletowe z niebieskim
   oczy: zielone
   cera: taka opalona ;D
   ubranie codzienne:ciemne rurki ,3 cienkie bransoletki z mulinki,bluzka brazowa z nadrukiem niebieskim love,na wierzchu ,fioletowawa bluza ze snoopy'm,ciemne trampki.
   transwormacja:krótka bluzeczka zielona,szorty zielone,trampki zielone

Przemiany:
-Transformacja

Ilość Monet:
20
-------------------------------------
Moja Historia...

Budzę się myślę "dzień jak co dzień" idę do łazienki,myję się.Idę do kuchni jjem śniadanie,szykuję się do szkoły myślę " dzisiaj matma - kartkówka ,i sprawdzian z historii".Przychodzę na lekcje zaczynam przyrodą.Pod koniec lekcjii zaglądam do plecaka widzę ,że zapomniałam fletu na muzykę.Zamartwiam się myślę "szkoda ,że nie umiem czarować" zamykam plecak i wychodzę na przerwę.
Na lekcji otwieram plecak, patrzę: a tam flet!! I to nie byle jaki. Śliczny, drewniany. Myślę: Jak to się stało!? Wyjmuję flet i kładę na ławce...
Po lekcji pani każe mici zostać.
- Skąd masz flet?
Odpowiadam:
- Sama nie wiem, nagle pojawił się w plecaku...
- Ten flet nie pochodzi z Ziemi.
-... Co to znaczy!?...
- To znaczy... że jesteś czarodziejką!
Chwilę po tym:
Wszystko dookoła stało się czarne... Znikła szkoła, dziwna nauczycielka, wszystko. Poczułam lekkie omdlenie. Po chwili wylądowałam w Magix (tylko że jeszcze o tym nie wiedziałam...)
Zaczęłam się rozglądać...Nie wiedziałam co się stało...Upadłam na kolana...Siedziałam tak zdziwiona,czekałam co się stanie dalej...czułam się sennie ,oczy mi się same zamykały...
Przez mgłę słyszałam różne głosy. Po chwili obudziłam się w nieznanym pomieszczeniu. Chwilę potem przyszła pielęgniarka i zapytała się jak się czuję.
-Czuję się dobrze, ale gdzie ja jestem?!
-W Magix... nie wiesz o tym?
-A co to jest Magix?
-...
Pielęgniarka zaprowadziła mnie do pani dyrektor (trafiłam na plac szkolny Alfei...) i ona wszystko mi  opowiedziała o magii i Wymiarze Magix.
-A co z rodzicami? Będą się o mnie martwić!
-Zajęliśmy się już tym. Tak naprawdę, oni wiedzieli o tym, kim jesteś...
Byłam tak zła na dyre,że aż machnęłam na nią ręką - wyleciała z niej kulka ognia...
zastanawiałam się co się stało ,ale coś mi wpadło na myśl i zaczęłam biec w nieznanym kierunku przeciskając się przez tłumy ludzi...
Wybiegłam ze szkoły i za szkolne bramy...  Biegnę (nie zwracałam uwagi na to,  g d z i e  biegnię...) wprost na ciemną Uliczkę Czarownic. Mam zapłakane oczy i nie zauważyłam, na kogo wpadłam... Podnoszę wzrok i dostaję  czymś lodowatym... To  c o ś  przykleja mnie do ściany.
Staram się uwolnić ,jestem coraz bardziej zła ,ogień się we mnie pali...to roztapia lód...nie wiem co robić więc krzyczę "aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa" tryskają ze mnie kulki ognia i światła...w oczach jest żar...
Czarownica patrzyła na to z podziwem, ale i z lękiem. Starałam się uwolnić od tego okropnego zimna.  Czarownica rzuca na mnie jeszcze jedno mroźne zaklęcie. Tym razem jest to nie do zniesienia... Jednak po chwili czuję lekki dreszczyk w okolicach szyi. Zrobiło mi się ciepło i przytulnie... Otworzyłam oczy popatrzyłam w dół. Byłaś 2 metry nad ziemią. "Wisiałaś" w powietrzu... Okazało się, że z tyłu wyrosły mi skrzydełka i mam na sobie inny strój. Zdziwiłam się. Chwilę potem przypomniałam sobie o czarownicy stojącej przedemną. Uwolniłam swój gniew. Z moich dłoni wytrysnęły czerwone płomienie... Trafiły one w czarownicę.
Ona upadła i się rozpłynęła ,nie zastanawiałam się dalej nad nią ,starałam się zejść na ziemie ale nie wiedziałam jak ,nagle weszły jakieś dwie czarodziejkii przetransormowaly sie i powiedzialy mi jak to zrobić...trochę się bałam więc poprosiłam je żeby mnie asekurowały...myślałam ,że zrobią to rekoma ale one użyły mocy...
Okazało się, że szukały właśnie mnie. Zaprowadziły mnie do szkoły, do mojego pokoju, a ja bez namysłu położyłam się spać...
---
...
(kontynuacja)

Ostatnio edytowany przez sisa (2009-10-03 21:18:43)